- Co Cię tak bawi? - zapytał Xav.
- Może gdzieś pójdziemy? - odpowiedziałam pytaniem.
- prowadź.
Ruszyłam w kierunku Skały Życzeń. Niedawno byłam tam z Xeną, więc świetnie pamiętałam drogę.
- Gdzie idziemy? - zapytał Xav.
- wolałabym lecieć.. - mruknęłam sugestywnie.
- Koniec magii na dziś. Ale są też inne sposoby - mruknął rozbawiony basior, po czym objął mnie mocno - Trzymaj się.
- Jasne - szepnęłam, wtulając się w ciało ukochanego. wzbiliśmy się razem powietrze, na jednych skrzydłach. Xav był silny, bez problemu utrzymywał nasza dwójkę w locie.
- To gdzie teraz?
- widzisz tamtą polanę? - wskazałam łapą w jej kierunku.
Odpowiedzią był szum wiatru, gdy z ogromną prędkością zmierzaliśmy w jej kierunku. Pamiętałam, że od Skały życzeń odchodziła ścieżka wiodąca na cudowną polanę.
- Nazwałam to miejscie Polaną Snów - szepnęłam, kładąc się wśród kwiatów.
(Xav?)
(Xav?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz