poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Od Xav'a do jego ukochanej Nuit

-Ja się nie muszę zastanawiać. Zmieniłaś mnie, Nuit. Zacząłem na prawdę żyć. Wreszcie poczułem że nie jestem demonem. Kocham cię.
-Chwilka...Xav,ty JESTEŚ demonem?-zapytała z niedowierzaniem.
-Tak. Mój ojciec to Pan Śmierci,a stałem się wilkiem przez przypadek. Zamieniłem się,pomogłem Shanti i nie mogłem się odmienić. Tak zostało.
-Nie wierzę...
-Przepraszam ze ci nie powiedziałem. Nie chciałem...Bałem sie że mnie odrzucisz.
-ja tez cię kocham,ale czy to dobry pomysł? Ech... Nie opuszczę cię.-powiedziała a ja poczułem ulgę.
-Nuit,czy zostaniesz moją partnerką mimo mojej przeszłości?-zapytałem z nadzieją.
Cmoknęła mnie

<Nuit?>

Od Xeny C.D Nuit

- Hej! Wybacz, ale, zapatrzyłam się w ptaki- zarumieniłam się
- Nic się nie stało Xeno- odpowiedziałam
- Nie, spokojnie- uśmiechnęłam się 
- To wspaniale. Co robisz?
- Dokładnie? To nic... nudzę się- powiedziała
- Aaaa...... Idziemy gdzieś? 
- Możemy. Widziałaś nasz nowy teren: Skała marzeń?
- Właśnie nie a mam takie jedno, a nawet wiele marzeń i chciałabym, żeby to się stało- bardzo się ucieszyła
- Dobra, to chodźmy


( Nuit, wybacz że tak krótko,ale nie mam pomysłu :( )

Od Air'a do Nuit

-Nie potrzebnie sobie głowę zawracasz...-Powiedziałem cicho, a wadera pobiegła gdzieś w krzaki po te zioła.
Nie potrzebowałem pomocy, już nie raz miałem coś złamanego i co? I nadal żyje. Szczęka to nie problem, najwyżej krzywo się zrośnie... Położyłem się na boku i cicho jęknąłem z bólu. Wadera przyszła po dziesięciu minutach z pełnym pyskiem ziół wszelkiego rodzaju.
-Już jestem-Powiedziała, gdy odłożyła rośliny na skałę.
-Nie musisz tego robić... Poradzę sobie, już nie raz miałem coś złamanego...

(Nuit?)

Od Nuit do Xav'a i Air'a

- Po pierwsze, nie tym tonem do niej.. - warknął zjeżony Xav.
- nie będziesz mi dyktował, co mam robić.. - odgryzł się również zjeżony Air.
- PRZESTAŃCIE! - wykrzyknęłam i wbiegłam między nich. Wszystko mnie bolało, a w tej chwili jeszcze musiałam się nimi zająć. 'Gdzie tu sprawiedliwość?!' pomyślałam sfrustrowana.
- Przychodzisz, wyznajesz mi miłość... - warknął Air - A potem widzę Cię Z NIM.
- Zamknij się - odpowiedziałam. - Trzeba było mi od razu odpowiedzieć.
- Potrzebowałem tylko kilku dni żeby to przemyśleć!
- Gdybyś czuł to co ona, nie musiałbyś o tym myśleć.. - wtrącił Xav.
- Zasadniczo, to nie Twoja sprawa - rzuciłam za siebie - Ale w gruncie rzeczy masz rację.
Spojrzałam na Air'a. Był taki wyniosły, dumny. Dyktował warunki, ja miałam sie do nich dostosowywać. Przypomniało mi się nasze spotkanie.. Jak prawdziwy usłyszałam znów głos Air'a : 'Przykro mi, ale ja nie wiem, czy czuję to do Ciebie, co Ty do mnie... Naprawdę nie wiem, musisz dać mi maksimum dwa dni na zastanowienie się...'
Nie chciałam czekać. Znalazłam kogos nowego.
- Wyjdź Air - powiedziałam spokojnie.
- NIe będziesz mi mówiłam co mam robić! - warknął.
- Owszem, będę. - Zmierzyłam go groźnym spojrzeniem - Wyjdź.
- To moja jaskinia - warknął Xav - nie jesteś tu potrzebny. Czy moje zęby mają Cię do tego przekonać?
- Bez agresji, panowie - powiedziałam i wyprostowałam się. Do Air'a chyba dotarło. Odwrócił się i odszedł, jak zwykle dumny. Poczekałam, aż jego sylwetka zginie w leśnym gąszczu, wtedy odwróciłam się w stronę Xav'a. - Wybrałam Ciebie.. A czy Ty wybierasz mnie?


(Xav?)

czwartek, 25 kwietnia 2013

Od Xav'a

Czuwałem przy Nuit aż do wieczora. I wtedy stało się coś czego nie chciałem. Przyszedł Air. Dumnie wkroczył do mojej jaskini i powiedział:
-A ty co tu robisz?
Ja wtedy wstałem i odparłem wyniośle:
-Jak widać opiekuje się Nuit. A TY o niej zapomniałeś.
Wadera obudziła się.
-Xav,kto to?-zapytała.
-To Air.-odpowiedziałem spokojnie.
Nuit szybko wstała i przywitała się.
-Co się stało Air?-zapytała.
-A jak myślisz? pytałaś się mnie,zdecydowałem. Ale ty to popsułaś!-krzyknął.
<Air? Nuit?.

Od Nuit( do kogos)

Obudziło mnie poranne słońce. Chciałam się gdzieś przejść - mimo już dość długiego czasu w watasze wciąż nie znałam wszystkich terenów. Wstałam z legowiska i przeciągnęłam się. 'Gdzie dzisiaj? - zapytałam się w myślach. Nie miałam pomysłu na odpowiedź, więc ruszyłam przed siebie, gdzie łapy poniosą. Na zewnątrz było ciepło, słońce przyjemnie grzało mi sierść. Przymknęłam oczy z rozkoszy, gdy nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
- Hej! Uważaj, jak chodzisz! - warknął i otrzepał się.

(Kto chce popisać? Moze być też wadera :3 )

Od Nuit do Air'a

- Co Ty wyprawiasz? - warknęłam przygnieciona wilkiem
 - Oh, to Ty - mruknął - Cóż, Ty zaczęłaś naszą znajomość skokiem na mnie, to chyba mnie też się nleży.
- no dobra, niech Ci będzie - uśmiechnęłam się, jednak zobaczyłam, ze pyska Air'a leci krew - co zrobiłeś?
- Nie bój się - roześmiał się
- Pfy - parsknęłam - Co zrobiłeś? Mogę Ci pomóc.
- Powiedzmy, ze na coś wpadłem.
- Pokaż - wilk nie posłuchał - No dawaj, schowaj dumę i pokaż ten pysk.
 Do Air'a chyba coś dotarło, bo niechętnie podszedł bliżej i pozwolił mi obejrzeć szczękę. Było gorzej, niż myślałam.
- Złamana - mruknęłam.
- Co proszę? - wilk zgłupiał.
 - Złamana szczęką, musiałeś wpaść na coś naprawdę twardego. - mruknęłam - Poczekaj, niedaleko rosną zioła lecznicze, pozbieram i opatrzę.

(Air?)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Okej! :)

Mama powiedziała mi, że już nie mam kary i mogę wszystko robić na kompie. Możecie wysyłać opowiadania. :) :)


Pozdrawiam. Xena

Od Nuit do Xav'a

Wzięłam głęboki oddech, czułam, ze powoli wraca czucie w łapach. Wciąż przed oczami byłą tylko czerń. 'Gdzie ja jestem?!!" krzyknęłam w myślach z całą mocą na jaką byłam mnie stać.
- Spokojnie Nuit, spokojnie, jestem przy tobie - usłyszałam kojące mruczenie.
'Kim jesteś?'
- To ja, Xav.
'Jak mnie słyszysz?'
- Nuit, mam kilka ciekawych mocy, na przykład takie czytanie w myślach. jak widać, całkiem się przydają - zaśmiał się cichutko.
 'Oh.. ' - jeżeli wilki potrafią zarumienić się w myślach, to właśnie to zrobiłam - 'A..Xav, gdzie ja jestem? I gdzie Ty jesteś?'
 - Wybacz, leżę obok Ciebie,żeby Cię ogrzewać. Jesteśmy w mojej jaskini. Pamiętasz cokolwiek?
 'Niezbyt. Opowiedz, proszę' - szepnęłam. Gdzieś w odmętach pamięci była jakaś iskra wielkiego gniewu, ale żadne konkrety...
- Przyszedłem do Ciebie chwilę po tym jak wstałaś. Mówiłaś, ze jesteś głodna i zmęczona, wiec poszedłem zapolować. pamiętasz? Trochę zawiodłaś się, ze nie przyszedł Air.. Ale byłaś miła. A kiedy wróciłem ze szczupakiem, wydzierałaś się na mnie i ...
'.. i kazałam Ci się wynosić do Shanti..'
- Nie rozumiem, szczerze mówiąc - mruknął.
 'Nie chcę, żebyś ranił Shanti, bo ja Ci się podobam.. Nie chcę, żeby miała złamane serce.. Ja.. Będę się czuła winna..'
- Już cicho, Nuit - przerwał mi basior - słabniesz. Spróbuj odpocząć.
Wzięłam kolejny głęboki oddech. Wracała mi kontrola nad własnym ciałem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przy sobie Xava.

(Xav?)

sobota, 20 kwietnia 2013

Aaaaa...

Jeszcze jedno...!

Niech ktoś dokończy opowiadanie Air, bo jego właściciel R.I.P domaga się tego, gdyż nie ma co robić???


UWAGA- wybaczcie

UWAGA!!!

Niestety dostałam karę na kompa i nie mam jak dodawać opowiadań i nowych wilków :( proszę wszystko wysyłać do:
nisiek12


Te ostatnie opowiadanie co do mnie niektórzy wysłaliście nie mogę ich dodać możecie je wysłać do nisiek12 ???


Przepraszam, że nie mogę, ale nabroiłam w domu i ... 

Pozdrawiam Samica Alfa Xena :)

wtorek, 16 kwietnia 2013

Od Xav'a

Udało mi się złapać dużego szczupaka.
-Przepraszam że nie sarenka ale stwierdziłem że lepiej rybę.
-Spoko..-odpowiedziała.
-Smuci cię Air?
-Nie twoja sprawa!-rzuciła zła,dalej była zmęczona więc jej to tak nie wyszło.
-Przepraszam.-odparłem spokojnie.
-Wyjdź-warknęła Nuit.
-Co się stało?-zapytałem niespokojny.
-IDŹ SOBIE DO SHANTI!-wrzasnęła. Po chwili leżała nieprzytomna.
Natychmiast stwierdziłem że żyje. "Co jej się stało? Może jakaś choroba? Albo przemęczenie?"-myślałem. postanowiłem zawołać jakiegoś uzdrowiciela. Pobiegłem po pomoc.
Gdy wróciłem nuit lezała tak samo a obok mnie stała Melody.
-Nie mam pojęcia co to.-westhnęła samica-Podaj jej to,powinna się obudzić.
<Nuit?.

sobota, 13 kwietnia 2013

Od Nuit do Xav

- Z Air'em.. - powtórzyłam głucho. - Z Air'em nic. Nie odpowiedział mi od ostatniego spotkania. - Zapadła cisza. Musiałam ją jakoś przerwać, ale nie miałam siły do tematu Air'a. Moja zraniona duma wciąż o sobie przypominała - A o co chodzi?
- Nie, nie o nic.. Jadłaś już coś dzisiaj?
- Nie, właśnie mnie obudziłeś - uśmiechnęłam się słabo.
- W takim razie zapraszam na polowanie - uśmiechnął basior.
- Xav, no błagam, nie mam siły.. - odparłam, ledwo utrzymując się na łapach.
- Cóż, w takim razie wproszę się do Ciebie na posiłek. Tylko daj mi dziesięć minut na złapanie jakiejś sporej sarny.
- Ale Xav! - wykrzyknęłam, jednak on już odbiegł.
Jedyne co mogłam zrobić, to opanować 'artystyczny nieład' w jaskini. To nie moja wina, ze ostatnio nie miałam czasu na sprzątanie - wilków przybywało, a inni łowcy się obijali. 'Sama chciałaś ta prace, więc nie marudź' - wytknęłam sobie. Po chwili usłyszałam wołania Xav'a przed wejściem.
- Wchodź, wchodź! - krzyknęłam i poprawiłam ostatnie szczegóły.

(Xav?)

Od Xav'a

-A ty jakie masz stanowisko?-zapytała mnie Nuit.
-Główny wojownik,kłaniaj mi się.-powiedziałem i pierwszy raz w życiu się zaśmiałem.
-Taa,chciało by się.-odpowiedziała ale lekko skłoniła głowę.
-A ty lubisz Air'a?-zapytała.
-Nie znam go.
-Aha...
-Może mnie zaprowadzisz do niego? Chciałbym go poznać.-powiedziałem pewny siebie.
-To nie jest dobry pomysł...-odpowiedziała zmieszana.
-Czemu?
-Ponieważ...Przepraszam za wyznania ale mu powiedziałam...
Zrozumiałem. Jaka szkoda! Wiedziałem że lubi Air'a ale...
***
Porozmawiałem z Shanti. Na nią można liczyć! Ona mnie lekko kocha ale nawet się nie obraziła tylko mi powiedziała co jej zdaniem powinienem zrobić.
***
-Nuit?-krzyknąłem w stronę jaskini.
-Air?-usłyszałem w odpowiedzi.
Wyszła z jaskini. Zauważyłem cień smutku ale zaraz znowu się rozpogodziła.
-Och...To ty...Cześć!
-Cześć...-odpowiedziałem.
-Coś się stało?-zapytała.
-Nie...A co z Air'em?
 <Nuit? Daj mi potem dokończyć>

piątek, 12 kwietnia 2013

Od Amel

Nie byłam do końca sama. Przy mnie był mój towarzysz. Wciąż jednak w nie najleprzym nastroju przemierzałam oblicza lasu. Nagle spotkałam pewnego wilka, który przebiegł tuż obok mnie. Nie zdążyłam go się o nic zapytać, ale i tak za nim poszłam. W końcu, gdy wychyliłam się zza krzaku, ujrzałam wiele wilków. Podeszłam jedna do samicy alfa. Zapytała:
- Czy mogę dokończyć do watahy? Jestem sama, moja rodzina zginęła.
Wilczyca przez chwilę patrzyła na mnie tak, jakbym nie była pierwszym samotnym wilkiem, po chwili rzekła:
- Jasne, możesz. Ta wataha, jeśli tylko chcesz może być twoim domem.
Byłam bardzo radosna, nareszcie miałam dom!

Nowa wilczyca

Amel
http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2011/193/8/9/magic_wolf_by_mrkoszmarek-d3ngru4.jpg

Imię: Amel
Pseudonim: brak
Wiek: 2 lata, prahato
Płeć: samica
Stanowisko: wojowniczka
Moce: panowanie nad wiatrem, ogniem. Jest w połowie żywiołu ognia i wiatru
Charakter: Przyjacielska, towarzyska, uwielbia biegać oraz ścigać się z orłem
Partner: szuka
Rodzina: porzuciła ją jako szczenie
Historia: Gdy była jeszcze małym szczeniakiem, rodzina uważała iż nie chce mieć już dziecka. Odrzuciła ją, daleko od domu. Na razie nikt z dawnej watahy wilczycy nie wie, czy szczeniak przeżył czy też nie.
Zauroczony\na w: brak
Ulubiona piosenka: Storm i africa
Opiekun: sp32asiasz@gmail.com
Towarzysz: Fekastit
Moce towarzysza: władza nad wodą


Od Air'a

Położyłem się pod drzewem. Zasnąłem. Spałem około pięciu godzin. Krótko, jak na mnie. Zaburczało mi w żołądku, więc wyruszyłem na polowanie. Po piętnastu minutach skończyłem się siłować z wielkim łosiem.
 



Zaciągnąłem go bez wysiłku do swojej jaskini, gdzie zacząłem go jeść.
Jadłem go przez dobre 30 min, bo był taki tłusty i trudno było znaleźć dobry fragment mięsa. Zaniosłem resztę łosia do lasu.
-Może ktoś, kto lubi tłuste mięso się skusi-Uśmiechnąłem się do siebie.
Poszedłem do mojej jaskini i położyłem się przy wejściu. Byłem zmęczony, nie mam pojęcia czym. Położyłem pysk na łapach i zamknąłem powieki w celu próby zaśnięcia. Nie udało mi się to. Ciągle w głowie miałem, to co się wydarzyło kilka godzin temu w Miejscu Zakochanych. Walnąłem pod jakimś silnym impulsem, albo uczuciem pyskiem w ścianę przy której leżałem. Coś zachrzęściło. Pękła mi szczęka. Nie przejąłem się tym za bardzo, mimo iż bolało jak nie wiem. Wstałem i zacząłem się kręcić dookoła jaskini. Krążyłem tak, przez kilka godzin, aż nie stanąłem sztywno. Coś zaczęło szeleścić w krzakach obok. Najeżyłem się i zacząłem się skradać w tamtym kierunku. Byłem już dwa metry od tych krzaków. Skoczyłem tam i wpadłem na jakiegoś wilka, lub wilczyce.




(Dokończy ktoś???)

środa, 10 kwietnia 2013

Od Nuit C.D. Xav

Przekręciłam lekko głowę.
- A dlaczego miałabym go nie lubić?
- No nie wiem.. jakoś tak zapytałem.. - basior zaczął uporczywie wpatrywać się w swoje łapy.
- Lubię.. - uśmiechnęłam się lekko.
- Oh - westchnął.
- Lubię.. Ale być może nie tak, jak powinnam.. - mruknęłam cicho.
- Słucham? - przekrzywił głowę - Nie rozumiem.
- Nieważne.. - mruknęłam - powiedzmy, ze nie zawsze ma się szczęście - odparłam głośnie, odrzucając grzywkę.
- Co fakt to fakt - uśmiechnął się.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy, ale nie była ona wcale niezręczna. 'Całkiem miło' - pomyślałam.
- uciekło mi jakoś tak - zagaił - Jakie masz stanowisko?
- Łowczyni - parsknął śmiechem, a ja uderzyłam go łapą - Hej, może nie mam takich technik jak Ty, ale wataha nie głoduje!
- no dobrze, już dobrze - roześmiał się.

(Xav?)

Od Xav'a

-To tylko ty..Uff..Przepraszam.-powiedziałam Nuit.
Uśmiechnąłem się lekko. Była wyjątkowa.
-Popatrz.-rzekłem i zastrzygłem uszami. Po chwili w zębach trzymałem łeb młodej łani.
-Wow!-krzyknęła Nuit.
-Dzięki.-odparłem.
-Jaki ty jesteś szybki...Znasz Air'a?
-Nie...-nie znałem go osobiście ale wiedziałem że Nuit go bardzo lubi.
-Aha...
-Nauczyć cię tak polować?-zapytałem przerywając niezręczną ciszę.
 -Było by super!-uśmiechnęła się.
-Popatrz.-zacząłem i wyjaśniłem jej moją technikę. Następnie zjedliśmy część łani.
-Lubisz Air'a?-zapytałem nie pewny czy chcę poznać odpowiedź.
<Nuit???sory że tak krótko>

wtorek, 9 kwietnia 2013

Od Nuit C.D. Xav'a

Gdy otworzyłam oczy pryz wejściu do mojej jaskini czatował Xav.
- Co Ty tu robisz? - warknęłam, zrywając się na cztery łapy.
 - Hej, spokojnie - uśmiechnął się - przyszedłem zabrać Cię do lasu. A jako ze spałaś, to musiałem trochę tu czekać.
 - Długo mnie obserwowałeś? - warknęłam. To było dziwne. Nie mógł tam długo stać, przecież bym go wyczuła!
- Nie, przed chwila przyszedłem..
- Uff.. - uspokoiłam się. 'Nie straciłam swoich umiejętności. Całe szczęście' - no cóż, w takim razie... - udawałam, ze zastawiam się. - ... w takim razie prowadź.
 - Super - widać było, że się ucieszył.
Ruszyliśmy łapa w łapę. Przed siebie, bez konkretnego celu. Nagle ciszę przerwało burczenie w moim brzuchu.
- Ohh.. - jęknęłam, zawstydzona. - Jestem głodna.. Poczekaj, będę za pięć minut, ruszam na polowanie - krzyknęłam już rozpędzając się.
 Tropiłam i węszyłam, jednak wszystkie króliki jakby zapadły się pod ziemię, a na większą zwierzynę nie można było liczyć. Nagle usłyszałam za sobą tętent czyichś łap. Odwróciłam się i skoczyłam, przekonana, że to wróg.
- Hej, przyszedłem Ci tylko pomóc! - krzyknął Xav unikając moich zębów o milimetry.

(Xav?)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

OD Nuit C.D Air

Zacisnęłam zęby, udając uśmiech. Zgrywałam nawiną.
- Oh, to dobre i tyle - wyszczerzyłam się i zarzuciłam grzywką. - Wiesz, hmm.. No może ja lepiej Cię zostawię. Już nie przeszkadzam.
Spojrzałam tęsknię na zachodzące słońce.. 'Miejsce zakochanych, eh..' westchnęłam w duszy i odwróciłam się. Czekałam, czy może Air coś powie, zatrzyma mnie.. Ale nie. Nie doczekałam się. Wciąż ze sztucznym uśmiechem jakby wyrytym na twarzy odeszłam w kierunku swojej jaskini.
Dotarłam wiele godzin później, nie mogłam usiedzieć w miejscu wiec biegałam od granicy do granicy watahy. 'Ne mogła przecież liczyć na niewiadomo co!' - wytknęłam sobie w duchu. ALe mimo wszystko gdzies tam głęboko czaiła się nadzieja.
- dwa dni, dwa dni.. - zaczęłam nieswiadomie mruczec pod nosem. Było już bardzo późno, księzyc oświetlał całą okolicę,a gwiazdy był piękniejsze niż zwykle. Wciąz trochę rozbita wróciłam na Miejsce Zakochanych. usiadłam tam gdzie on, wdychając jego niedawny zapach.
Podniosła pysk i zawyłam, wyrażając cały swój żal.

Wilczyca odchodzi

Wilczyca odchodzi- Sinara.
Życzymy szczęścia i powodzenia dalej.

Cała wataha. :)

piątek, 5 kwietnia 2013

Od Xeny

- Izabell? To ty??

- Xena, Xena- wykrzyknęła Izabell
- Ale ty się zmieniłaś kochana- powiedziałam
Razem przytuliłyśmy się po tych kilku długich, i ciężkich latach.
- No ty Xeno! Też się zmieniłaś
- Jak teraz żyjesz, gdzie mieszkasz?-spytałam się przyjaciółki
- Wiesz szwendam się po lasach, łąkach. Szukam domu.
- A wiesz co?- uśmiechnęłam sie szeroko od ucha do ucha- Ja założyłam własna watahę.
- Naprawdę?- Ucieszyła sie, że aż skakała z zachwytu
- Tak czy chciałabys dołączyć?-spytałam się
- Taaaaaak :)
Tak się Izabella cieszyła, że wpadła do wody.
Poszłyśmy do watahy. Przedstawiłam jej wszystkich, pokazałam nasze tereny i jej jaskinie.
Po dłuższym czasie...
- Xeno?? Xeno?- zawołała mnie Iz
- Tak?
- Dziękuję- przytuliła mnie i poszłyśmy do swoich jaskiń



Od Air'a

Zatkało mnie. Stałem cały sztywny i zdębiały przez piętnaście minut. Nie mogłem nic z siebie wykrztusić przez pięć.
-Air?-Pomachała mi łapą przed oczami
-hm?-Zapomniałem przez moment o czym do mnie mówiła
-Podobasz mi się...-Patrzyła się na mnie
-J...J...J...J...J...Ja-Odetchnąłem głęboko i przytuliłem uszy do głowy-Przykro mi, ale ja nie wiem, czy czuję to do Ciebie, co Ty do mnie... Naprawdę nie wiem, musisz dać mi maximum dwa dni na zastanowienie się...
-A czy...-Przerwała na moment-A czy uważasz, że jestem ładna??-Zarzuciła znowu grzywką, a ja na swoją lekko dmuchnąłem przesuwając ją na bok
-Tak...Tak, uważam, że jesteś ładna, ale nie wiem, czy czuję to do Ciebie...

(Nuit?-Brak weny)

Od Xav'a- Inni

Tak dużo tu obcych wilków! Nie lubię tłumów ale przynajmniej nie jest tu zbyt ruchliwie. Teraz prawie wszystkie samice i niektóre samce chcą mnie poznać bo jestem Przywódcą Wojowników. Nawet Nuit mimo tego że przebywa najczęściej z Air'em przywitała mnie i porozmawiała. Jest miła i w ogóle...Taka jak ja lubię. Pomyślałem ze moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Okli, oki,Shan też jest fajna ale muszę mieć innych przyjaciół, no nie? Tak więc poszedłem do jaskini Nuit i zabrałem ja do lasu.
<Nuit???>

środa, 3 kwietnia 2013

Życzenia

Wszystkim członkom watahy życzymy:



Dwa kurczaki w koszyku siedzą
 i rzeżuchę sobie jedzą,
baran w szopie zioło pali
pewnie zaraz się przewali,
 ksiądz za stołem już się buja
Wesołego Alleluja!



Życzenia wielu radosnych chwil
na święta Wielkanocne
smacznego święconego
 mokrego Dyngusa. :) :)






Wybaczcie że tak późno


Samica Alfa.



Podziękowania

UWAGA!!!! :)     :)

Dziękujemy Airowi i Nuit, że piszą opowiadania prawie co dzień. Dziękujemy. Nikt tak jeszcze nie pisał.

Pozdrawiam Xena.

:) 

:)

Od Nuit

'Wariatko opanuj się' -wytknęłam sama sobie i stanęłam w miejscu. zarzuciłam grzywką i ruszyłam za Air'em.
- czarny. - powiedziałam
- hym?
- albo nie! fioletowy! - zastanowiłam się głębiej.
- Ale o co Ci chodzi - Air nie rozumiał
- Pytałeś o kolor. - uśmiechnęłam się - No i jeszcze trochę zielony..
Nareszcie zrozumiał. W tym samym czasie doszlismy do wodospadu.
- Oh, jak tu pieknie... - westchnęłam.
- Prawda?
- Cudownie.. - musiałam miec jakąs głęboką fascynację w oczach, więc dopiero po chwili zobaczyłam, ze Air mi się przygląda. - O co chodzi? - zapytałam.
- O nic. - odwrócił wzrok.
- Hej, a co tam jest? - przed moimi oczami pojawił sie jeszcze piekniejszy widok. Niewielka polanka w promieniach zachodzącego słońca. - Pójdźmy tam, prosze, proszę..
- Ale wiesz, bo to jest miejsce.. - nie usłyszałam co powiedział dalej, bo podbiegłam w tamtą stronę. Po chwili dołączył do mnie i dokończył zdanie - .. Zakochanych.
- tak, ekhem, no.. - trochę się speszyłam - No to chyba jestem w dobrym mijescu - wyszpetałam i trochę się zarumieniłam.
- słucham? - Zbiłam go z tropu. 'Ah, te basiory, wszystko im trzeba tłumaczyć..'
- Zakochałam się w Tobie tyle - powiedziałam pewnie i spojrzałam mu w oczy, odgarniając grzywkę.

(Air?)