Ruszyłam za Xav'em. 'Eh - westchnęłam w duszy - Mieszkać z Shanti? Tego jeszcze nie było.. Ja jej przecież nawet nie znam! Liczyłam na jakąś prywatność..'. A potem zaczęłam rozmyślać o wcześniejszej rozmowie z Xeną.. 'Co Xav myśli o szczeniakach? I jak niby mielibyśmy je wychowywać? Razem z Shan..?'. Musiałam wykrzywić się w jakimś grymasie, bo zaraz podleciał do mnie mój basior.
- Co się stało, Nuit? - spojrzał na mnie badawczo.
- Oh, nie nic.. - uciekłam spojrzeniem. 'Co mam mu niby powiedzieć?! - warknęłam w duszy - Nie chcę mieszkać z Shan, bo kiedyś ją uratował i nawzajem się sobie podobają?! Że pasują do siebie choćby pod względem posiadania skrzydeł?! Ja nigdy się nie wzniosę w powietrze!'
- Kochana.. - mruknął, gdy dostrzegł łzy w moich oczach. - Powiedz mi. Chodzi o Shanti?
- Skoro chcesz z nią mieszkać, to zamieszkamy - szepnęłam opuszczając pysk. Wilk nic nie powiedział, może próbował to przemyśleć, kiedy odezwała się Shan.
- O! To jaskinia Xeny! - wykrzyknęła radośnie - Chodźmy, nie mogę się już doczekać!
Przepuściłam Xav'a przodem, a kiedy oboje weszli do jaskini, odwróciłam się i uciekłam do lasu. Musiałam się wypłakać i poradzić z własną zazdrością.
(Xav?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz