poniedziałek, 8 kwietnia 2013

OD Nuit C.D Air

Zacisnęłam zęby, udając uśmiech. Zgrywałam nawiną.
- Oh, to dobre i tyle - wyszczerzyłam się i zarzuciłam grzywką. - Wiesz, hmm.. No może ja lepiej Cię zostawię. Już nie przeszkadzam.
Spojrzałam tęsknię na zachodzące słońce.. 'Miejsce zakochanych, eh..' westchnęłam w duszy i odwróciłam się. Czekałam, czy może Air coś powie, zatrzyma mnie.. Ale nie. Nie doczekałam się. Wciąż ze sztucznym uśmiechem jakby wyrytym na twarzy odeszłam w kierunku swojej jaskini.
Dotarłam wiele godzin później, nie mogłam usiedzieć w miejscu wiec biegałam od granicy do granicy watahy. 'Ne mogła przecież liczyć na niewiadomo co!' - wytknęłam sobie w duchu. ALe mimo wszystko gdzies tam głęboko czaiła się nadzieja.
- dwa dni, dwa dni.. - zaczęłam nieswiadomie mruczec pod nosem. Było już bardzo późno, księzyc oświetlał całą okolicę,a gwiazdy był piękniejsze niż zwykle. Wciąz trochę rozbita wróciłam na Miejsce Zakochanych. usiadłam tam gdzie on, wdychając jego niedawny zapach.
Podniosła pysk i zawyłam, wyrażając cały swój żal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz