Nie byłam do końca sama. Przy mnie był mój
towarzysz. Wciąż jednak w nie najleprzym nastroju przemierzałam oblicza
lasu. Nagle spotkałam pewnego wilka, który przebiegł tuż obok mnie. Nie
zdążyłam go się o nic zapytać, ale i tak za nim poszłam. W końcu, gdy
wychyliłam się zza krzaku, ujrzałam wiele wilków. Podeszłam jedna do
samicy alfa. Zapytała:
- Czy mogę dokończyć do watahy? Jestem sama, moja rodzina zginęła.
Wilczyca przez chwilę patrzyła na mnie tak, jakbym nie była pierwszym samotnym wilkiem, po chwili rzekła:
- Jasne, możesz. Ta wataha, jeśli tylko chcesz może być twoim domem.
Byłam bardzo radosna, nareszcie miałam dom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz