poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Od Air'a do Nuit

-Nie potrzebnie sobie głowę zawracasz...-Powiedziałem cicho, a wadera pobiegła gdzieś w krzaki po te zioła.
Nie potrzebowałem pomocy, już nie raz miałem coś złamanego i co? I nadal żyje. Szczęka to nie problem, najwyżej krzywo się zrośnie... Położyłem się na boku i cicho jęknąłem z bólu. Wadera przyszła po dziesięciu minutach z pełnym pyskiem ziół wszelkiego rodzaju.
-Już jestem-Powiedziała, gdy odłożyła rośliny na skałę.
-Nie musisz tego robić... Poradzę sobie, już nie raz miałem coś złamanego...

(Nuit?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz