środa, 25 września 2013

Opowiadania- dokończenia

Uwaga!!

Ja wszystkie opowiadania będę dokończać we weekend... Tak to co dzień mam po 5 zadań domowych. A wieczorem nie mam czasu i muszę się jeszcze uczyć... Niestety... :(
Czyli ja tylko we weekend dokańczam opowiadania. A dodaje wtedy kiedy bd dłużej na kompie.

Pozdrawiam i powodzenia w 
szkole. Samica Alfa Xena :) :) :*

Do Nuit od Xav'a

-Co?!-krzyknąłem.
-Tak,to prawda, Xav.-powiedziała wadera.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? Co ty sobie myślisz?Że urodzisz dwie lalunie i JA będę je wychowywał?!
-Nie. Nie będziesz musiał się nimi zajmować. Xav, proszę, zrozum, ty byś się nie zgodził a tak może to będzie fajnie? komu przekażesz swoje umiejętności?-zapytała.
-No nie wiem...A ile jeszcze zostało czasu?
-To może być jutro, Xav.
<Nuit?>

Od Yelli

Kiedy się obudziłam zobaczyłam Air'a. Westchnęłam.
-Kto cię tu zaprosił?-warknęłam.
-Sam przyszedłem.
-A po co?
-Żeby cię przeprosić.-powiedział.
Spojrzałam na niego pytająco.
-Za to że ostatnio poszedłem sobie od tak.-wyjaśnił.
-Przyszedłeś tu bez sensu warknęłam.
<Air?
>

Od Akiko/Yelli.

-A co cię to? mów mi Yella i lepiej nie zawracaj gitary.-warknęłam. Jak ostatnio często byłam wkurzona.
-Jestem uzdrowicielką. A ty?-zapytała nieco ostrożniej lecz nie poddawała się.
"No dobra, pogadam z nią, może mi foch minie."
-Jestem zabójczynią.
-Wow! Ty chyba też jesteś tu nowa.-zauważyła.
-Tak.W sumie chyba wolę samotność ale w watasze prościej się żyje.
-Ja to przyszłam ze względu na Nuit. To moja siostra.-powiedziała Nuée.
-To fajnie znać tu kogoś ja poznałam tylko jakiegoś dziwoląga Air'a i cb.
<Nuée?>

Od Shan

-Ja...Przepraszam Den...-kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć.
-Nic nie szkodzi.-odparł jakby nic się nie stało-To teraz już wiesz.
-Ale...Deniro...Ja..nie...wiem...czy....
Deniro już odszedł. widziałam jak łzy napływają mu do oczu.
<Den?sorki że krótko>

sobota, 14 września 2013

Nuée do Akiko

'Ah, jestem taka szczęśliwa!' pomyślałam, lekko podskakując. Odnalazłam siostrę, dołączyłam do nowej watahy i mogę się przydać jako lekarz.. Nuit pobiegła akurat do lasu na polowanie, więc postanowiłam trochę pozwiedzać. 'W końcu musze poznać tez inne wilki, prawda?'
 Nagle zauważyłam kogoś przed sobą
- witaj - powiedziałam z uśmiechem do wadery - jestem Nuée, a Ty?

(Akiko?)

Deniro do Shanti

- Hej, poczekaj! - wykrzyknąłem.
- hmm? - zapytała przez ramię.
- powiesz mi o co chodzi z Yellą?
- O nic - odpowiedziała,, odwracając wzrok.
- Shan, proszę Cię.. - odezwałem się czule
- Jak do mnie powiedziałeś? - warknęła krótko.
- Shan. - powtórzyłem.
- Jakim prawem? - podchodziła do mnie cała zjeżona. Nawet teraz byłem w niej szaleńczo zakochany.
- Chodź. - odpowiedziałem.
- Chyba sobie żartujesz! - wykrzyknęła w furii.
- Chodź, to poznasz odpowiedź - mruknąłem z uśmiechem, odwróciłem się i ruszyłem w kierunku Skały Życzeń.

***

Doszedłem. A raczej doszliśmy, chociaż Shan wciąż trzymała się na odległość ode mnie. Jej wściekłość odczuwałem przez sierść, wypływała od niej gwałtownymi falami. 'Ale to nic' pomyślałem. Stanąłem pod Skałą i zaintonowałem zaklęcie. Po chwili ciemna energia pojawiła się u podstawy skały i zakryła maleńki jej kawałek. Nie minęło wiele czasu, kiedy pasma energii odpłynęły.
- Co to jest? - zapytała już odrobinę spokojnie wadera z ciekawością w głosie.
- Sama zobacz. - zachęciłem ją łapą do podejścia.
Wadera podejrzliwie ruszyła ku Skale, ja przysiadłem kawałek dalej. 'Jeżeli będzie chciała, to przyjdzie...' pomyślałem, obserwując Shanti.
Podeszła do miejsca w którym wyryłem w skale krótkie zdanie.
'Kocham Cię - czy tak trudno to zrozumieć?'

(Shan?)

Od Air'a

Przeszedłem przez cały teren watahy, co zajęło mi chyba z pół dnia. Później poszedłem do siebie i się cały czas zastanawiałem nad zachowaniem Shanti... Położyłem się w rogu swojej jaskini i zasnąłem. Rano, jak się obudziłem, to przyszła mi do głowy myśl, że powinienem przeprosić Shanti, za to, że tak po prostu odszedłem. Ruszyłem w stronę jej jaskini. Zastałem ją w środku, jak jeszcze wstała. No cóż... Dopiero zaczynało świtać. Usiadłem na progu jej jaskini i po prostu czekałem, aż się obudzi.

<S
hanti?>

wtorek, 10 września 2013

Od Yelli

Te wilki mnie nie obchodzą, ten, jak mu tam... Deniro, o właśnie tak się nazywał, potwornie mnie wkurza! jak mógł nie widzieć że nie mam nastroju do jakiejś paplaniny?! Nie jestem zwykłą kochającą i dobrą waderą! Jestem zabójczynią, i ten zawód do mnie pasuje. I w
ogóle nie rozumiem ich zdziwienia i zdenerwowania że nie zdradzę im swojego imienia. w moich stronach to było normalne bo znając imię wilka można sprawić mu ból,zakochać go a przy silnej mocy nawet zabić. Ja taką mocą dysponuję. Jestem potężną czarodziejką. Nie chodzi o to żebym chciała zabijać. ale o mało się nie ujawniłam podpalając mu leciutko ogon. Ha! to było dobre. Chyba nawet nie zauważył. Jaskinia jest rzeczywiście fajna, ale wolałabym coś bardziej zamaskowanego i potężnego. Może rano obejrzę sobie dokładnie tereny watahy ale teraz lepiej przygotować jaskinię.

Od Shanti do Deniro

-Naprawdę?-zapytałam z udawanym zdziwieniem.
-Yhm...-odparł lekko zmieszany Den.
-no przecież żartuję krzyknęłam,wzleciałam w powietrze zrobiłam salto i ponownie opadłam na ziemię. Uśmiechałam się.
Deniro też się uśmiechnął.
-Słyszałeś o tej nowej, Yelli?-zapytałam już całkiem poważnie.
-Tak... pokazałem jej jaskinię, raczej się do niej nie zbliżaj. Nie wydaje się zbyt miła...
-Aha.-zdziwiłam się lekko-Idę!
I już miałam odejść...
<Deniro?>

poniedziałek, 9 września 2013

Deniro do Yelli

Prowadziłem waderę u swojego boku, czując narastające podejrzenia.
 - Jesteś w naszej watasze i wciąż nie możesz ujawniać swojego imienia? - zapytałem podejrzliwie.
- owszem, coś Ci do tego? - warknęła.
- Nie - nieświadomie położyłem uszy po sobie, ale po chwili dumnie się wyprostowałem. - Skąd przybywasz?
- Nie Twoja sprawa - warknęła.
Nie próbowałem więcej nawiązywać kontaktu. Niedługo doszliśmy do jaskini, którą miałem jej pokazać.
- Czuj się jak u siebie w domu - powiedziałem z uśmiechem - Bo w końcu to będzie właśnie Twój dom.


- Patrz, jest przestronna i całkiem ładna - kontynuowałem, wskazując ją łapą, dopóki nie spojrzałem na waderę i nie dojrzałem groźby w jej oczach - No nic, nie będę Ci już przeszkadzał.. Gdybyś mnie potrzebowała, wystarczy zawołać.
Yella kiwnęła głową, a ja odwróciłem sie i ruszyłem w kierunku lasu.

(Yella?)

Nowa wilczyca

Nuée

Imię: Nuée
Wiek: 150 lat (wieczna)
Płeć: wadera
Stanowisko: uzdrowicielka
Moce: Usypianie innych, kojenie bólu, władza nad roślinami, odczuwanie nastrojów innych wilków.
Charakter: Bardzo otwarta i radosna, wieczna optymistka, chętna do nauki, wyrozumiała i pomocna, czuje powołanie do uzdrawiania, dużo mówi i lubi się śmiać.
Partner: brak.
Rodzina: siostra - Nuit
Historia: Jej rodzice zostali zamordowani przez myśliwych, natomiast jej udało się przeżyć. W przekonaniu, ze jej rodzeństwo także zginęło, dołączyła do innej watahy. Pewnego dnia, gdy Xena napotkała Alfę jej watahy - Delrisa - odnalazła swoją siostrę Nuit i postanowiła dołączyć do Błękitnych Gwiazd.
Zauroczona w: coś czuje do Gravesa.
Ulubiona piosenka: ZAZ - On Ira
Opiekun: Ciemna Dama
Towarzysz: Flavius
Moce towarzysza: niespotykana prędkość, ogłuszenie przeciwnika, porozumiewanie się myślami ze swoją waderą.




Nuit do Xeny

Szpiedzy wyruszyli na poszukiwania Collara, a Xena wciąż atakowała Delrisa. Ja postanowiłam podejść do swojej siostry.
- Nuée ? - zapytałam, dobierając słowa w głowie.
- Tak? - odpowiedziała i obdarzyła mnie swoim najpiękniejszym uśmiechem.
- Tak się zastanawiam.. - zaczęłam niepewnie.
- Tak. - powiedziała.
- Ale.. - zaczęłam w szoku.
- Nuit - roześmiała się - Naprawdę nie trudno domyślić się, o co chcesz mnie zapytać. I TAK! - wykrzyknęła radośnie - Dołączę do twojej watahy.
- A Delris? Nie będzie miał nic przeciwko? - zapytałam, nie oddając się jeszcze pełni szczęścia.
- Nie mogę rozdzielać sióstr - mruknął basior, podchodząc do nas razem z Xeną.
Rzuciłyśmy się sobie w ramiona.
- No dobrze, więc teraz.. Co z Collarem? - zapytała Xena.
- Szpiedzy już ruszyli, tak? - zapytałam.
Xena i Delris zgodnie potaknęli.
- W takim razie.. Ja też wyruszę na łowy... - mruknęłam.
- Starczy nam jedzenia - powiedział Basior Alfa.
- Zapolujemy na Collara - powiedziała pewnie Nuée.

(Xeno?)

Nuit do Xava

Coś mi się nie zgadzało w zachowaniu mojego ukochanego.
- Xav?
- Hmmm? - mruknął.
- Najpierw proszę powiedz mi, co tu się dzieje.
- Nic - odparł ponownie, jednak unikał mojego spojrzenia.
- Xav! - warknęłam i przewróciłam go, a łapami stanęłam na żebrach - Powiedz mi, co czai się w naszych lasach!
- Nuit... - odparł zmieszany.
- Nie będę miała szczeniaków, jeżeli nie będą mogły być bezpieczne. - warknęłam, zeskakując z basiora.
- Hej.. - szepnął, podchodząc do mnie - Wysłuchasz mnie?
- Załóżmy - mruknęłam, stojąc do niego tyłem.
Xav westchnął i usiadł koło mnie.
- Dwie wadery. I chyba jakiś basior. Robią trochę zamieszania i tyle. - mruczy niechętnie.
- To oni polowali na moim terenie.. - warczę z rosnącą furią.
- Zrobiliśmy z nimi porządek rano. Ja, Air i Green.
- To dobrze - warczałam, wciąż zirytowana.
 - Hej ? - basior trącił mnie nosem - Możesz się do mnie odwrócić i przestać być zła?
- To przez Twoje pytanie. - powiedziałam, spoglądając mu w oczy.
 - Nie chcesz mieć szczeniaków? - odpowiedział lekko zraniony.
- Nie.. - powiedziałam łagodniejąc i przytuliłam się do basiora - To hormony.
- Nie rozumiem... - odparł zagubiony.
- Jestem w ciąży, Xav - wyszeptałam, patrząc w oczy basiora. - Będziesz ojcem.

(Xav?)

Deniro do Shanti

Była cudowna. I to właśnie dlatego wszystko mi się plątało w głowie. Wziąłem dwa głębokie oddechy, kiedy ona kończyła swoją połowę zająca.
- A teraz? - zapytałem z uśmiechem.
 - Co teraz? - Jej wzrok zdawał się zaglądać w głębię mojej duszy, aby poznać odpowiedź.
- Czy teraz nie będzie nagle? - rozwinąłem swoje pytanie.
- Cóż.. - mruknęła, ale w kącikach jej pyska pojawił sie uśmiech. - Myślę, że..
Nie dałem jej dokończyć, tylko przysunąłem się i pocałowałem Shanti.
- Wybacz, ale ostrzegłem - powiedziałam, puszczając oczko do wadery.
 - Oh, Den - roześmiała się.
- Den ? - zapytałem zmieszany
- Przeszkadza Ci?
- Nie, po prostu.. - spojrzałem wilczycy w oczy - Nikt nigdy tak do mnie nie mówił.
Przysunąłem się i pocałowałem waderę. Tym razem bez ostrzeżenia, ale nie wyrywała się już jak kiedyś. Wręcz przeciwnie - po chwili przysunęła się do mnie bliżej.
- Jesteś najlepszym, co mnie spotkało - mruknąłem jej do ucha i pocałowałem jeszcze raz.

(Shanti?)

sobota, 7 września 2013

Wilczyca odchodzi

Uwaga!!!
Wilczyca odchodzi- Ayer


Życzymy szczęścia i powodzenia dalej. :)

Od Shanti

-To,pa!-krzyknęłam lekko zawiedziona.
Air nawet się nie odwrócił. Poczłapałam do jaskini i wyciągnęłam się na macie z trawy. "No tak"-pomyślałam-"Air'a nie obchodzę bo jemu zależało tylko na Nuit a Deniro zachowuje się jakby zapomniał. Pewnie się wstydzi..."

czwartek, 5 września 2013

Od Air'a Cd Shanti

Wilczyca się na mnie patrzyła, a ja bez zbędnych słów zaciągnąłem jej zdobycz do jej jaskini.
-Dzięki-Powiedziała do mnie uśmiechając się
-Nie ma za co-Mruknąłem i ruszyłem w stronę wyjścia
-Gdzie idziesz?-Zapytała się mnie
-Nie wiem jeszcze. Prawdopodobnie pójdę gdzieś, gdzie nie ma za dużo wilków-Odpowiedziałem jej i wyszedłem

 <Shanti?>

Od Air'a Cd Xeny

-Tak długo?-Spojrzała się na mnie wilczyca uśmiechając się lekko
-Trochę do opowiadania było-Mruknąłem jednocześnie przestając się uśmiechać
-Stało się coś?-Zapytała się mnie lekko zmartwiona
-Nie...-Odpowiedziałem cicho-Po prostu coś mi się przypomniało-Odszedłem powoli ze spuszczoną głową.
Słyszałem, że wilczyca szła za mną. Poszedłem nad jakieś urwisko i się położyłem na samym jego brzegu. Wilczyca przyczaiła się w pobliskich krzakach.
-Nie musisz się chować. I tak wiem, że tam jesteś-Powiedziałem w jej kierunku

<Xena?>