wtorek, 28 maja 2013

Nowy wilk

Sebastian

Imię: Sebastian

Pseudonim: śmierć, demon, żniwiarz, dla brata wariat i chory psychicznie
Wiek: 4 lata (nie umrze ze starości)
Płeć: samiec
Stanowisko: Wojownik
Moce: zmiana w człowieka, super szybkość, zwinność, bezszelestne poruszanie się, sprawianie że jego piła zarówno znika i pojawia się, samozapłon, ognista kula, niewidzialność, przenikanie przez inne rzeczy i wilki, hipnotyzujący wzrok, nie umrze ze starości, jednak można go zabić, czytanie w myślach, przekazywanie innym swoich wspomnień i uczuć, wyczytywanie cudzych słabości, lęków i wspomnień, wysuwanie i składanie swoich skrzydeł (normalnie nie widocznych), teleportacja
Charakter: zabawny, lojalny, wierny, inteligentny, poważny kiedy trzeba, miły, przyjacielski, oddany, pomocny, czasami wariat, lekko zakręcony, jednak potrafi pokazać swoją mroczną stronę
Partner: czy jakaś go zechce? oto jest pytanie...
Rodzina: brat Darcia, tyle że w innej watasze
Historia: On i jego brat od zawsze byli dobrymi przyjaciółmi. Dobrze się dogadywali, jednak pewnego dnia Sebastian znalazł się w pewnego rodzaju nie miłej sytuacji. W jego jaskini zostały znalezione dwa martwe szczenięta pary alfa. Wygnali go za to. Po roku spotkał swojego brata. Dowiedział się wtedy, że to on zabił i podrzucił mu te szczenięta. Odbyła się krwawa walka, z której obydwaj uszli żywo. Sebastian został trafiony w głowę i zemdlał. Dlatego jego brat myślał, że nie żyje. Potem spotkał Xenę, która pozwoliła mu tu dołączyć.
Zauroczony\na w: dla niego nie istnieje zauroczenie
Ulubiona piosenka: For your Entertainment-Adam Lambert
Opiekun: HorseGirl133
Towarzysz: nie ma towarzysza
Inne zdjęcia:
z bratem (Sebastian jest czerwony):



piątek, 24 maja 2013

Od Xeny Do Nuit

- Na 100%??
- Taaaaaak
- Dobrze
Collar podszedł bliżej do wilków.
- Kim jesteś-zapytał Derlis z niepokojem
- Jak już ktoś wymienił jestem Collar. Jestem samotny. Urodziłem się na innej posesji niż ta. Wędrowałem kilka lat. Kogo spotkałem nikt nie chciał mi pomóc. Nie mam pojęcia ile lat tak długo nie rozmawiałem. Pomożecie mi, od kilku miesięcy nie jadłem, gdyż nie miałem sił polować.- Collar wzruszył się swoja wypowiedzią tak jak ja
- Oczywiście. Akurat dopiero wadery wróciły z polowania i duzo upolowały- odpowiedział Derlis
- Dziękuję



( Nuit?  sorki że tam mało ale Nie mam weny :( ) 

środa, 22 maja 2013

Od Air'a do Nuit

-Wybaczam...-Mruknąłem i położyłem się tam gdzie wcześniej po piętnastu minutach wstałem i poszedłem w kierunku lasu.
-Gdzie idziesz?-Wadera się na mnie spojrzała
-Do lasu-Odpowiedziałem
-Po co?-Nadal zadawała pytania
-Zapolować...-Wszedłem do lasu. Wiedziałem, że idzie ona za mną, mimo, że stąpała po ziemi bezdźwięcznie, to słyszałem jej równy oddech i bicie jej serca.
-Nie możesz jeszcze-Powiedziała zaniepokojona.
-Bo?-Odwróciłem się w jej stronę i warknąłem cicho
-Już Ci mówiłam, że źle Ci się szczęka zrośnie.-Mówiła stanowczo
-Jak źle się zrośnie, to znowu ją złamię i sama się zrośnie na nowo, a jak znowu się krzywo zrośnie, to znowu ją złamie i tak znowu i znowu-Odwróciłem się i poszedłem dalej.
Po krótkim czasie zobaczyłem młodego jelenia. Przyczaiłem się i wtedy Nuit krzyknęła głośno. Jeleń się spłoszył i uciekł. Najeżyłem się wściekły. Spojrzałem się na nią i pobiegłem w głąb lasu. Po drodze zrzuciłem z pyska usztywnienie i wszystko co ona mi tam założyła. Dotarłem do końca jakiegoś klifu, zmierzchało. Położyłem się tam nie zważając na ból w szczęce. Po trzech godzinach było już całkiem ciemno, spojrzałem się na niebo. Zaczynała się Zorza. Usiadłem i zawyłem długo i przeciągle..


  Usłyszałem czyjś oddech za plecami.

<Dokańcza kto chce>

Następna propozycja na hymn

Propozycja na hymn:

Oto ona:
Od R.I.P


1.

http://www.youtube.com/watch?v=5Zsnw6yxH2o&feature=player_detailpage

2. 
http://www.youtube.com/watch?v=RvnkAtWcKYg&feature=player_detailpage

Od Shanti

'Te basiory'-pomyślałam. Zazwyczaj nie byłam taka nie miła i obojętna ale chciałam mu się odgryźć.
-Ale przeprosiny...-mruknęłam-Lepiej wymyśl coś innego.
Odwróciłam się.
***
Patrzyłam z góry-leciałam-jak Deniro prosi Skałę Życzeń o to abym mu wybaczyła."Nie wiedziałam że on tak mnie lubi!'-pomyślałam zdziwiona.
Teraz nadszedł czas na zemstę. Zanurkowałam w dół. Wpadłam na niczego się niespodziewającego Deniro i cmoknęłam go w policzek. Od razu potem śmignęłam. Wiedziałam ze basior mnie nie zobaczył.

<Deniro? (przedstaw coś po tym albo to zdarzenie swoimi oczami)>

poniedziałek, 20 maja 2013

Propozycja na hymn

Następna propozycja na hymn:


oto ona:
Od lalusia5

1.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Ny74iwLuAqU

2.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=IJ7lz1Tiexk


Przypominam że można max 2 piosenki przysyłać na hymn.

Nuit do Xav'a

Skrzydła zniknęły, a ja znów poczułam się normalną waderą. 'No, w miarę normalną' - pomyślałam z uśmiechem.
- Co Cię tak bawi? - zapytał Xav.
 - Może gdzieś pójdziemy? - odpowiedziałam pytaniem.
- prowadź.
Ruszyłam w kierunku Skały Życzeń. Niedawno byłam tam z Xeną, więc świetnie pamiętałam drogę.
- Gdzie idziemy? - zapytał Xav.
 - wolałabym lecieć.. - mruknęłam sugestywnie.
 - Koniec magii na dziś. Ale są też inne sposoby - mruknął rozbawiony basior, po czym objął mnie mocno - Trzymaj się.
 - Jasne - szepnęłam, wtulając się w ciało ukochanego. wzbiliśmy się razem powietrze, na jednych skrzydłach. Xav był silny, bez problemu utrzymywał nasza dwójkę w locie.
- To gdzie teraz?
- widzisz tamtą polanę? - wskazałam łapą w jej kierunku.
 Odpowiedzią był szum wiatru, gdy z ogromną prędkością zmierzaliśmy w jej kierunku. Pamiętałam, że od Skały życzeń odchodziła ścieżka wiodąca na cudowną polanę.


- Nazwałam to miejscie Polaną Snów - szepnęłam, kładąc się wśród kwiatów.

(Xav?)

Deniro do Shanti

Spojrzałem na odlatująca waderę. Było w niej coś tak pięknego. A jednak ona mnie nie chciała. Byłem dla niej zbyt nachalny.
- idiota - mruknąłem sam do siebie - Kretyn. debil. Najgorsza pokraka świata.

Z każdym słowem robiłem krok w kierunku ściany mojej jaskini. W końcu sfrustrowany uderzyłem w nią głową. Pociemniało mi przed oczami.
 - Skończona porażka - warknąłem przez zęby. Łapy się pode mną ugięły i upadłem na podłogę. Zanim zasnąłem, wytykałem sobie swoje głupie zachowanie, ale nawet to nie wystarczyło - we śnie także potępiałem swój wilczy instynkt. Obudziłem się w jeszcze gorszym nastroju. Przywołałem swojego towarzysza i spojrzałem w jego złociste oczy.
- Kazzum. Musze stąd uciec. Chociaż na chwilę.
zrozumiał. Otarł się o mnie i rozpoczęliśmy podróż cieniem. Nagle wszystko stało się jasne, a ja stałem na pokrytym śniegiem lodowcu.
- Deniro? - dobiegł mnie znajomy głos
- Oh, Leah, jestem taki głupi.. - warknąłem i potruchtałem w stronę siostry.
- Wadera? - spojrzałam mi z troską w oczy.
- nazywa się Shanti. Oh, Leah! - zawyłem - Powiedziała, ze jeszcze nikt jej tak nie zdenerwował..
 - To co Ty zrobiłeś, braciszku? zapytała z pobłażaniem wilczyca.
- Pocałowałem ją - mruknąłem zawstydzony.
- Co?! - wykrztusiła ze śmiechem.
- Pocałowałem - warknąłem - To takie komiczne?
 Odpowiedział mi tylko jej śmiech, rozbrzmiewający w bliższej i dalszej okolicy.
- Przeproś ją, głuptasie - powiedziała, gdy zdołała złapac oddech. Spojrzałem w jej oczy, była taka mądra. Ufałem jej radom.
- Dobrze - skinąłem głową - Życz mi szczęścia, siostro.
- Niech gwiazdy Ci sprzyjają.
Wezwałem Kazzuma i po chwili znów znajdowałem się w mojej jaskini. Słońce wskazywało juz południe. Pobiegłem czym prędzej na łąkę i zebrałem ogromny bukiet kwiatów. Następnie ruszyłem ku jej jaskini.


- przepraszam, Shanti. Nie powinienem Cię wczoraj.. ekhem.. pocałować.. Przeciez nie chciałaś.. - powiedziałem schowany za kwiatami. (Shanti?)

Nuit do Xeny

Spojrzałam na Nuée, dobrze nam się polowało. Wprawdzie nie była taka zaprawiona jak ja, ale szybko sie uczyła.
- kilka saren, trzy zające, bażanta.. - rozpoczęłam wyliczanie.
- Ale spotkałyśmy też jakiegoś wilka - dodała Nuée
- kogo? - zapytał z niepewnością w głowie Delris. Nie wiedziałam o co chodziło, ale basior chyba nie chciał go spotkać.
- Nie wiemy - mruknęła Nuée - Nie przedstawił się.
- Jak wyglądał, Nuit? - spytała mnie Xena.
 - Oh.. - przymknęłam oczy, ze lepiej przypomnieć sobie spotkanego basiora - Był ogromny, jasno siwy, prawie biały, w sierść miał wpięte kilka czerwonych piór. Wyglądał na wojownika, bezlitosnego.
Kiedy spojrzałam z powrotem na towarzyszy, Delris i Eva wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Basior zabrał głos.
- Chodźmy na ucztę. nasza wataha jest głodna - powiedział, starając ukryć się swoje zdenerwowanie. Rozglądał się na boki, ewidentnie wypatrując wilka - jesteśmy Ci wdzięczni, łowczyni.
 - nie ma sprawy - rzuciłam krótko, uważnie przyglądając się jego zachowaniu.
- więc chodźmy - dorzuciła swoje Nuée, także stając się czujna. Byłyśmy takie podobne, mogłaby być moją przyjaciółką. Ruszyłyśmy łapa w łapę, jednak z tyłu pozostał Delris i Eva.
- To on. - usłyszałam jej cichy głos - To Collar.
- jesteś pewna?
-Tak.

(Xeno?)

Mamy pierwszą propozycję na hymn :)

Oto ona:

Od MZ660

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=I-sH53vXP2A

środa, 15 maja 2013

Nowa para!

Od teraz Nuit i Xav to para♥♥♥♥♥♥
Życzymy szczęścia- cała wataha

♥♥ ♥♥

Od Xeny do Nuit

- Derlis? Opowiesz mi o wataszy?
- Oczywiście, akurat nic nie mam do roboty- odpowiedział basior- Zaczęło się to kilka miesięcy temu... Aż na nasze inne znalezione miejsce pobytu napadli ludzie. Niestety wiele wilków zabito i zostało nas tylko tyle ile widać. Jak wędrowaliśmy to niektórych wilków spotkaliśmy i pozwoliliśmy im wędrować razem z nami.
Szukaliśmy domu, razem polowaliśmy, wszytko robiliśmy razem, gdyż...- zaciął się Derlis
- Gdyż...?- powtórzyłam z niepokojem- Nie martw się nie "gryzę"
- Gdyż... Była jeszcze w tym stadzie moja matka i znowu jakiś zły człowiek ją...- Basiorowi zaczęły łzy lecieć z pięknych oczu.
- Zastrzelił?- odpowiedziała- Współczuję Ci bardzo. Ja miałam taką historię, że kiedy miałam 12 miesięcy to moich rodziców też zabili ludzie. Ja jestem Samicą Alfa, bo moi rodzice byli parą Alfa.
- Aha też Ci współczuję, niestety nie mogłem uwierzyć kilka tygodni, że moją matkę zastrzelili. Nie jadłem, nie piłem, nie rozmawiałem, tylko głodowałem. Kiedy się zebrałem od razu było lepiej. Codziennie myślę o matce...
- A ojciec- przeszkodziłem wilkowi
- Wiesz. Od samego urodzenia nie znałem ojca, matka nic mi o nim nie mówiła. Nie wiedziałem kim był i jak nawet miał na imię.- odpowiedział cicho- Powiem Ci sekret tylko przejdźmy dalej.
- Okej to chodźmy
- Derlis gdzie idziesz?- powiedziała gwałtownie Evy
- Musze gdzieś indziej porozmawiać z  Xeną
- No dobrze, ale wróć szybko
- Widzisz Xeno! Ciągle mnie pilnują od kiedy mame zastrzelono. Nie umiem im tego wyznać, że się wstydzę mówić tajemnic.
- Rozumiem to, jak byłam jeszcze mała to nie umiałam mówić mamie co się działo na łące, a się duużo działo.
- Aha. Przejdę do tajemnicy. Tobie mogę powiedzieć, nie wygadasz?
- Nic nie powiem, pysk na kłutkę.
- Dobrzeee...- Oni mnie trochę traktują jak dziecko. Nie, no może nie dzisiaj Ci powiem idzie tu Evy...
- Ok będę jeszcze tu przychodzić- uśmiechnęłam się radośnie
- Derlis... Już nie mogę tego trzymać w tajemnicy, przed Tobą...
- Ale co?? Mów Evy'o!!!
- Twoja matka powiedziała mi coś przed śmiercią
- Słucham, słucham
- Twój ojciec żyje. ma na imię Collar jest tu nie daleko...
- Naprawdę?? Dlaczego matka mi nie chciała tego powiedzieć??
- Nie mam pojęcia, może bała się twojej reakcji- odpowiedziała Evy'a.

***********************************
- Derlis. Nuit i Nuée wracają już-powiedziałam
- To wspaniale
- Hejka. Jesteśmy już po wielkim polowaniu- powiedział Nuée
- Nuit co upolowałyście?- zapytałam 


( Nuit)



Przypomnienie

UWAGA, UWAGA

Przypominam o konkursie na nasz hymn do watahy!!!!!! Jest już aktualne od 6 maja aż do 25 maja. Proszę wysyłać do mnie(lalusia5) piosenki, albo same napisane, np. z YouTube. Jak coś to sami piszecie jak nie możecie znaleźć dobrej piosenki do watahy. :) :) :)


Pozdrawiam Samica Alfa Xena 

Od Xav'a

-Za chwile skrzydła znikną,mógłbym cię zaczarować Intirackim do końca ale to niebezpieczne, jeśli coś pokręcę, umrzesz lub coś ci się stanie.
 -Oh...-światło rozbłysło i Nuit stała się normalna.
-Przykro mi-powiedziałem-mogę tak robić raz dziennie.
 -To i tak było cudowne.-powiedziała-dziękuję Ci, Xav.
Pocałowała mnie.


<Nuit/(sorki ze tak krótko)>

Od Shanti

-A co cię obchodzi moja przeszłość?-warknęłam-Lepiej idź za mną.
-Dobra,dobra...
-To twoja jaskinia-wskazałam nosem.
-Dzięki.-odparł Deniro.
 -Idź,bo mam ochotę cię uderzyć.-syknęłam ledwo dosłyszalnie w stronę Deniro.
 -Uspokój się,już idę-odparł lekko zestresowany Deniro i poszedł w stronę swojej jaskini.
 odwróciłam się i już miałam wzlecieć ale nagle Coś złapało mnie za szyję i przyciągnęło.
 -Deni...!-spróbowałam krzyknąć ale basior pocałował mnie,dusząc przy okazji wszystkie oznaki sprzeciwu. To było nawet miłe ale...
-Dość!-krzyknęłam na niego. Odepchnęłam go siłą powietrza.
-pierwszy raz ktoś tak mnie zdenerwował!-krzyknęłam-Spadaj!
 tym razem udało mi się wzlecieć w powietrze.


<Deniro?>

wtorek, 14 maja 2013

Deniro do Shanti

Wadera wciąż patrzyła w stronę znikającego już za krzakami basiora.
- Jest kimś ważnym dla Ciebie? - zapytałem z pewną dozą ciekawości.
- Nie Twoja sprawa, wilku. - warknęła na mnie.
- Hej, przepraszam.. - mruknąłem cicho - Nie chcę Cię złościć. Myślę, zę mamy coś wspólnego..
- To znaczy?
- Ja też umarłem i przekroczyłem bramy tamtego świata - rzekłem, spoglądając waderze w oczy.
- Oh.. - szepnęła, zdjęta grozą. - Ktoś Ci pomógł?
- Pan Ciemności. Ale czy można to uznać za pomoc? - rzuciłem z sarkazmem, przeklinając w myślach swoją śmierć - Może moim przeznaczeniem było pozostać po tamtej stronie.
- ile miałeś lat, kiedy..? - głos jej się delikatnie załamał.
- Pięć. teraz wiek nie ma już dla mnie znaczenia.. - mruknąłem cicho. - To może teraz dla odmiany Ty coś opowiesz, Shanti?

(Shanti?)

Od Nuit do Xeny

Zachowałam względny spokój jak Xena, ale byłam podejrzliwa. Nasz zapach było czuć wiele kilometrów stąd, sama pamiętałam go jeszcze z wędrówki do watahy, a przecież od tamtej pory on się tylko nasilił.
- Witajcie - skinęłam uprzejmie głową, po czym znów czujnie zaczęłam ich obserwować.
Spojrzałam najpierw na prawo. Była tam spora grupka wilków. Chociaż wyglądali zupełnie różnie, trzymali się zupełnie blisko siebie.

- Ekhem. - powiedział basior podążając za moim spojrzeniem - To prawie cała nasza wataha, trzymają się blisko Evy, naszej obrończyni.
- Oh, jest uderzająco podobna do pewnej wilczycy z naszej watahy - powiedziała Xena - Nazywa się Shanti. Wyglądają zupełnie jak bliźniaczki.
- Kto to wie.. - mruknęłam i zaczęłam rozglądać się dalej. W trawie zobaczyłam dwa szczeniaki, były radosne, choć kiepsko odżywione.
- Długo wędrujecie? - zapytałam Derlisa.
 - Cóż, od niedawna jesteśmy na tych ziemiach.. - mruknął - I trochę ciężko nam ogarnąć terytoria.. Przynajmniej już wiemy, dlaczego tak ciężko o zwierzynę - tu znacząco na mnie spojrzał.
- Hym. Myślę, ze mogę się wybrać na polowanie dla Was. Xeno?
- Oczywiście - skinęła pyskiem.
 - Świetnie - szczeknął krótko rozentuzjazmowany basior. - Może niech pobiegnie z Tobą na
am, jak w naszym kierunku biegnie wadera.

- Hej - przywitała się ciepło - Jestem Nuée .
- Oh, chyba pochodzimy z tych samych okolic - roześmiałam się krótko - Nazywam się Nuit.
- No to faktycznie - roześmiała się sympatycznie wadera.
- Biegniemy na polowanie?
- jasne!
- Prowadź, łowczyni. Ja jestem dopiero początkująca.
- Nie martw się, szybko załapiesz o co chodzi - uśmiechnęłam się pokrzepiająco i pognałam w okoliczny las, czując za sobą obecność nowej koleżanki.

 (Xeno?)


Od Nuit do Xav'a

- Xav, jak się tym steruje? - wykrzyknęłam spanikowana.
- Pomyśl gdzie chcesz lecieć, tylko pomyśl! - doleciał mnie głos basiora.
Wzięłam głęboki oddech - co już samo w sobie było niesamowicie trudne, gdy wilk pierwszy raz wzlatuje w niebo z ogromną prędkością - i uspokoiłam skołatane serce. Pomyślałam o swojej postaci wyrównującej lot, wyobraziłam sobie swobodne szybowanie i nagle poczułam, ze siła uderzającego powietrza słabnie, a kąt lotu zmniejsza się. Po chwili powoli szybowałam w dół.
- Nuit! - wykrzyknął lecący nade mną basior. Było coś takiego w jego oczach, jakby zachwycił się samym moim widokiem.
- Witaj, Xav. - odpowiedziałam spokojnie i delikatnie podleciałam w jego stronę. Zapatrzyłam się w jego oczy i straciłam koncentrację, więc zachwiałam się i wpadłam na szybującego basiora.
- Spokojnie, kochana - mruknął, zatrzymując mnie na chwilę w swoich objęciach - Za pierwszym razem jest ciężko, ale potem to już całkiem naturalne.
- Oh, czyli będzie następny raz? - zapytałam z nadzieją w głosie. pokochałam przestworza, czułam się wolna. A dzielenie ich z Xavem było najcudowniejszym uczuciem na ziemi.
- A chciałabyś?
- Oczywiście - czułam, że z zachwytu błyszczą mi oczy.
 - Więc sprawa załatwiona - odpowiedział z uśmiechem - A teraz leć za mną, Nuit. Chcę Ci coś pokazać.

(Xav?)

Od Xeny do Nuit

- Wiem, wiem. To teraz gdzie idziemy?- wyszłam kilka minut potem na brzeg i też otrzepałam się
- Hmmmm...- zamyśliła się Nuit
Nic nam nie przyszło do naszego zwierzęcego mózgu, ale poszłyśmy przed siebie.
Szłyśmy i szłyśmy, aż zauważyłyśmy wiele wiele innych wilków. To nie były wilki z naszej watahy.
Z niepokojem spytałam się:
- Witam! Czy tu jest jakieś zbiorowisko?
- Witaj! Nie tu jest moja wataha- odpowiedział wilk z zdziwieniem
- Aha. Nie wiedziałyśmy, bo ja należę do Watahy Błękitnych Gwiazd- powiedziała Nuit
- Tak, to prawda to akurat jest moja wataha- wypowiedziałam się
Wilk był bardzo niepewny, gdyż myślał, że jest w tym miejscu, okolicy, tylko jego wataha. Nic o mojej wataszy nie wiedział, aż zaniemówił.
- Coś się stało?- spytałam spokojnie
- Nic nic. Jestem Derlis
Wyglądał tak:

- Ja jestem Xena, Samica Alfa, a to moja koleżanka Nuit Jedna z najlepszych łowczyni.


(Nuit??)



niedziela, 12 maja 2013

Od Xav'a

-Ale ja nie umiem latać...-zaczęła Nuit ale ja już zacząłem zaklęcie.
 Cicho wypowiadałem słowa w języku Intirackim. Nuit zaczęła się zmieniać. Zrobiła się nieco większa a potem wyrosły jej skrzydła.
 -I jak?-zapytałem-Nie umiałem zrobić ładniejszych skrzydeł.
 -Wow! Ale czad!- Nuit patrzyła na swoje skrzydła,rozwijała ja aż nagle..przez przypadek poleciała.
 -Aaaaa!- krzynęła.
 Wzbiłem się w powietrze. Nuit była teraz taka piękna....


<Nuit?>

piątek, 10 maja 2013

Od Graves'a

-Uhm... Sorry, mało śpię... -Powiedziałem i się odsunąłem trochę od wilka, a raczej wilczycy.
-Ta... Spoko, ale na przyszłość uważaj, jak chodzisz. -Mruknęła wadera.
-Jestem Graves, miło mi, a ty?


 (do kogoś?)

Od Nuit do Xav'a

Siedziałam zapłakana w plątaninie krzewów, kiedy usłyszałam kroki. Miałam nadzieję, ze ktokolwiek to jest, nie znajdzie mnie w tym stanie. 'Nadzieja matką głupich' sarknęłam w myślach, kiedy poczułam zapach zbliżającego wilka. Byłam najzupełniej pewna, że to Xav mnie odnalazł.
 - nie patrz na mnie - szepnęłam i odwróciłam się, gdy był już obok. - Nie chcę, żebyś.. Żebyś widział mnie w tym stanie - mruczałam upokorzona.
- Zamknę oczy, dobra? - powiedział i przytulił mnie.
- Dobra.. -mruknęłam, wtulona w jego sierść.
Ni wiem ile czasu spędziliśmy wciąż w tamtym miejscu, ale Xav honorowo nawet na mnie nie spojrzał. kiedy zupełnie się uspokoiłam, poruszyłam się i trąciłam nosem skrzydła basiora.
- To jakaś sugestia? - zapytał, wpatrując się w drzewo przed sobą.
- Nigdy nie latałam.. - powiedziałam prosząco.
- A mogę już spojrzeć? - zapytał przezornie basior.
- Jasne - powiedziałam, a kiedy tylko odwrócił się w moją stronę pocałowałam.
- Cóż.. Jesteś gotowa do lotu? - zapytał z błyskiem w oku Xav.

(Xav?)

Od Nuit do Xeny

Jaskinia była naprawdę przepiękna, a woda całkiem przyjemna. Jeszcze raz pogratulowałam Xenie po czym dopłynęłam do brzegu.
- Mimo wszystko woda to nie mój żywioł - powiedziałam, otrząsając sierść.
- A których z nich wolisz? - zapytała Xena wciąż pływając.
- Chyba ogień.. Jest w nich coś magicznego..
- Może - odpowiedziała zdawkowo wadera - Ja tam wole powietrze. No i oczywiście wodę.
- każdy ma swoje gusta - odparłam uśmiechnięta.


(Xeno? Brak weny, aaaa! )

Od Shanti

-Jestem Shanti. Tutaj jestem Przywódczynią Szpiegów.
-Wow. Nie wiedziałem że samica może być Przywódcą.-powiedział Deniro.
-Daruj sobie.-warknęłam.-Idziemy do Alfy.
-Dobra,dobra...
***
-Tak Deniro. Możesz tu zostać.-oznajmiła spokojnie Xena.-A, Shan
proszę,zaprowadź go do jakiejś jaskini.-zwróciła się do mnie Alfa.
-Jak sobie życzysz.-odpowiedziałam.
Kiedy wyszliśmy na łąkę zobaczyłam samotnego Air'a.
-Kto to?-zapytał mnie Deniro zauważywszy ze patrzę w stronę wilka.
-To Air.-odparłam.
-Aha...
<Deniro?>

Ok, Jestem już :)


Dobrze już wróciłam z zielonej szkoły. Można pisać opowiadania, wysyłać nowe wilki itp...
Będę dodawać . :) :) :) :)

Pozdrawiam Xena 

sobota, 4 maja 2013

Od Xeny do Nuit

- Widzisz tam dinozaura?
- Gdzie? W chmurach?
- Tak tam w oddali- uśmiechnęłam się- Widzisz?
- Widzę- :)
- Zaraz on się zmieni
- No cóż- powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Ostatnio znalazłam piękne miejsce. Chciałabyś zobaczyć?- zapytałam z rozkoszą
- Chętnie
Poszłyśmy dalej od watahy.
- Daleko to miejsce znalazłam, ale szukałam, szukałam...
Oto one :

- Ale, ale... to piękne. No normalnie przepiękne Xeno znalazłaś miejsce- powiedziała Nuit
- Dziękuję Ci- uśmiechnęłam się
- Choć- zawołałam i wskoczyłam do środka
- Nie dzięki, może kiedy indziej
- Hmmmm...
- Poczekaj na górze- powiedziałam wilczycy
- Dobrze
Wyszłam innym wyjściem, które znalazłam i Nuit nie widziała mnie. Byłam już na zewnątrz, aż popchnęłam wilczycę do jaskini.
- Wybacz, ale nie chciałam czekać-zaśmiałam się, i wskoczyłam pomału do wody.
- Miałaś rację Xeno tu... tu jest przepięknie...


( Nuit)

Od Xav'a

Gdy z Shanti wszedłem do jaskini Alfy zorientowałem się ze coś jest nie tak. Nie było Nuit. Zatrzymałem się.
-Gdzie Nuit?-zapytałem Shan.
-Nie wiem,chodź.-odparła Shanti.
-Oh,witajcie! Pewnie chcieliście zapytać o to o co Nuit.-powitała nas Xena.
-Była już u ciebie?-zapytała Alfę Shanti.
-Tak. Wczoraj. nie mówiła wam?-zdziwiła się Xena.
-Nie.-odpowiedziałem.
-Ale zgadzasz się?-postanowiła się upewnić Shan.
-Jasne! Jestem nawet za. Tylko Shanti,pamiętaj,zawsze możesz się wyprowadzić.
-Jasne.
-To my idziemy.-powiedziałem i szybko wyleciałem z jaskini.
Postanowiłem poszukać Nuit.
<Nuit?>

Od Deniro do kogoś

Wędrowałem już wiele lat. Widocznie wbiegłem na teren jakiejś watahy, bo nagle wyskoczyła na mnie trójka wilków.
- Co Ty tu robisz? - warknął największy z nich.
- Wędruję - odwarknąłem. Skoro sami tak do mnie zaczynają, to nie mam zamiaru być miły.
 - Dobra, opanujmy emocje, bo nic z tego dobrego nie wyjdzie - powiedział drugi - Nazywam się Zayn, jestem wojownikiem watahy, na której teren właśnie wkroczyłeś.
- Jakiej watahy? - zapytałem przez grzeczność.
- Watahy Błękitnych Gwiazd - powiedziała przyjacielsko wadera, trzecia z wartujących - Jestem Amel.
- Miło mi. Ja nazywam się Deniro.
- Oh, skończmy te grzeczności - sarknął pierwszy basior, którego imienia nie znałem - Odejdziesz stąd sam czy mamy Cię przepędzić?!
- Danger, opanuj się - warknął Zayn.
- Własnie. Może Deniro chciałby się tu osiedlić? - wstawiła się za mną Amel.
- Spokojnie - powiedziałem - Z przyjemnością porozmawiam z Waszą Alfą, jeżeli ten tu..
- Danger - podpowiedział Zayn.
- Dziękuję - skinąłem głową i kontynuowałem - Jeżeli Danger w tym czasie nie rzuci mi się na plecy i nie przegryzie gardła.
- nie zrobi tego, prawda? - zapytała Amel w jego kierunku.
- taa.. - warknął niechętnie - To Wy zaprowadźcie naszego wędrowca do Xeny, a ja wrócę na wartę.
- Nie ma sensu zabierać Was z pełnienia straży. Jeżeli mi powiecie jak dojść, sam trafię. - uśmiechnąłem się.
- Oh, może jednak lepiej.. Żeby ktoś z Tobą poszedł - powiedziała przepraszająco Amel.
- Jasne. To kto?
 Spojrzeli na siebie pytająco, kiedy moją uwagę zwrócił ktoś inny. Była piękną waderą, miała niebieskie skrzydła i biało-szarą sierść. Ale nie to było najważniejsze - poczułem, ze ona także przekroczyła kiedyś drzwi na tamten świat i powróciła. Musiałem ją poznać.
- Ekhem.. To może..ona? - rzuciłem pytająco, pokazując łapą na waderę.
- Shanti! - krzyknął Zyan. - Chodź, zaprowadzisz tego basiora do Xeny.
 Wilczyca skinęła szybko głową i pokazała łapą, żebym podszedł. Kiedy wojownicy rozeszli się swoje stanowiska, uśmiechnąłem się i przedstawiłem.
- Jestem Deniro, a Ty?

(Shanti?)

piątek, 3 maja 2013

Nowy wilk

Deniro

Imię: Deniro
Pseudonim: Raven
Wiek: Gdy zmarł miał 5 lat. Od pory wskrzeszenia przestał liczyć upływający czas.
Płeć: basior
Stanowisko: zabójca
Moce: Przyzywanie sił ciemności, panowanie nad mrokiem, niewidzialność, czytanie w myślach.
Charakter: W walce bezlitosny, na co dzień zabawny, jednak uparty. W głębi duszy wrażliwy i romantyczny, liczy, że znajdzie waderę, która nie będzie się go bała i założy z nim rodzinę.
Partner: szuka.
Rodzina: miał kiedyś siostrę, jednak odeszłam na północ w poszukiwaniu swojego partnera - czasem się z nią kontaktuje.
Historia: Wygoniony ze swojej watahy jako 'zbyt mroczny', zmarł, wskrzeszony przez pana ciemności. Odnalazł tę watahę, w której zatrzymał go tylko widok intrygującej wadery - Shanti. Czuł, ze ona także przekroczyła Bramy Drugiego Świata i powróciła na ziemię.
Zauroczony w: Shanti.
Ulubiona piosenka: Fever Ray - Keep The Streets Empty For Me
Opiekun: Ciemna Dama
Towarzysz: Kazzum
Moce towarzysza: Poruszanie się cieniem, chwilowe oślepianie przeciwnika, stworzenie własnej iluzji podczas walki.
Jego siostra:


czwartek, 2 maja 2013

Nuit do Xeny

Ruszyłam za alphą. Nagle wpadłam do jaskini, którą odkryłam z Xavem. Była bardzo przestronna, nadawała się na nasze mieszkanie.

- Nuit? Nuit, nic Ci nie jest? - usłyszałam wołanie Xeny. Po chwili dołączyła do mnie - Oh, jak tu pięknie.
- Wiem, dlatego chciałam zapytać..
- Tak?
- czy możemy tutaj właśnie z nim zamieszkać?
- Oczywiście - pysk wilczycy rozjaśnił uśmiech.
- Dzięki - uśmiechnęłam się w odpowiedzi - To jak z tym polowaniem?
- Prowadź, łowczyni.
- Tak jest. - roześmiałam się.
ruszyłyśmy przez łąkę, kiedy wśród trwa zobaczyłam zająca.
- Szybko! - wykrzyknęłam i ruszyłam w pogoń, po chwili dołączyła do mnie Xena. Łatwo go upolowałyśmy, a kiedy skończyłyśmy jeść, leżałyśmy i patrzyłyśmy w chmury.

( Xeno?)


Nuit do Xav'a, Shanti, Xeny

Ruszyłam za Xav'em. 'Eh - westchnęłam w duszy - Mieszkać z Shanti? Tego jeszcze nie było.. Ja jej przecież nawet nie znam! Liczyłam na jakąś prywatność..'. A potem zaczęłam rozmyślać o wcześniejszej rozmowie z Xeną.. 'Co Xav myśli o szczeniakach? I jak niby mielibyśmy je wychowywać? Razem z Shan..?'. Musiałam wykrzywić się w jakimś grymasie, bo zaraz podleciał do mnie mój basior.
- Co się stało, Nuit? - spojrzał na mnie badawczo.
 - Oh, nie nic.. - uciekłam spojrzeniem. 'Co mam mu niby powiedzieć?! - warknęłam w duszy - Nie chcę mieszkać z Shan, bo kiedyś ją uratował i nawzajem się sobie podobają?! Że pasują do siebie choćby pod względem posiadania skrzydeł?! Ja nigdy się nie wzniosę w powietrze!'
- Kochana.. - mruknął, gdy dostrzegł łzy w moich oczach. - Powiedz mi. Chodzi o Shanti?
 - Skoro chcesz z nią mieszkać, to zamieszkamy - szepnęłam opuszczając pysk. Wilk nic nie powiedział, może próbował to przemyśleć, kiedy odezwała się Shan.
- O! To jaskinia Xeny! - wykrzyknęła radośnie - Chodźmy, nie mogę się już doczekać!
Przepuściłam Xav'a przodem, a kiedy oboje weszli do jaskini, odwróciłam się i uciekłam do lasu. Musiałam się wypłakać i poradzić z własną zazdrością.

(Xav?)

Uwaga

Od 6 maja nie ma mnie w Krakowie, gdyż jadę na zieloną szkołę. Wracam 10 maja.  Nikt nie będzie się zajmował blogiem ale możecie wysyłać opowiadania, piosenki na hymn itp... itd będę dodawać wszystko w weekend :)

UWAGA- Konkurs

KONKURS

Uwaga, uwaga
Konkurs polega na wysłaniu do mnie na howrse ( lalusia5) proponowanych piosenek hymnu watahy. Może być też napisany. Można wysyłać max 2. Konkurs trwa od 6 maja do 25 maja do 23.59.59.
26 będzie rozegrane, która piosenka wygrała. sama wybierać Nie będę sama wybierać która piosenka wygrała tylko z kimś z watahy, lub będzie ankieta.

Zapraszam do zabawy Samica Alfa Xena


:) :) :)

Nowy wilk

Graves

Imię: Graves
Pseudonim: Black
Wiek: 3 lata (nieśmiertelny)
Płeć: Basior
Stanowisko: Tropiciel
Moce: Zmiana w człowieka, Niewidzialność, Wzywanie i Władanie Demonami
Charakter: Miły, Przyjacielski, Czasem Wredny, Momentami Przygnębiony, Spokojny, Uparty, Odważny, Pewny Siebie
Partner: Brak
Rodzina: Brak
Historia: Przeżył jako jedyny atak na poprzednią watahę.
Zauroczony\na w: Windy
Ulubiona piosenka: HuczuHucz - Gdzie jest...
Opiekun: R.I.P
Jako Człowiek:


Od Xav'a do Xeny,Shanti i Nuit

-Jestem za,ale chyba powinniśmy spytać Xenę...
-No,a co z Shanti?-zapytała mnie Nuit?
-Nie chcesz z nią mieszkać,wiem to.-odpowiedziałem.
-muszę ją lepiej poznać bo inaczej za każdym razem jak ją zobaczę to ją zaatakuję.-zaśmiała się Nuit.
-O,o wilku mowa!-przywitałem nadchodzącą Shanti.
-Cześć Xav, hej Nuit.
-Cześć.-odpowiedziała Moja nowa partnerka.
-Wiesz-zacząłem-pomyśleliśmy że bym tu zamieszkał z Nuit- wskazałem skrzydłem jaskinię-i pomyśleliśmy ze byś też tu mogła zamieszkać bo tak to dalej będziesz w jaskini siedzieć.
-Nie chcę wam przeszkadzać..-zaczęła Shan ale Nuit jej przerwała:
-Na pewno będzie super Nie będziesz przeszkadzać.
-No to ok,tylko alfy trzeba zapytać.-zgodziła się Shanti- No,a w razie czego mogę się znowu przeprowadzić.-uśmiechnęła się.
-No to do Xeny!-zawołałem i wzleciałem w niebo.
<Xena,Nuit, Shanti???>

Od Xeny do Nuit

- Nuit... Jasne, że możesz. Jesteście w sobie zakochani?
-...... Taaaak i... i to bardzo. A w której jaskini mamy spać, w mojej czy Xav'a?
- Mi to jest obojętne, jak chcecie- uśmiechnęłam się
"I następna para w naszej wataszy, ale suuper"- pomyślałam
-Chcesz powiedzieć Skale marzeń coś, żeby ci spełniła?- zapytałam grzecznie
- Właśnie, właśnie...
- Coś się stało?
- Jeszcze... no jeszcze z Xave'm nie rozmawiałam o ... o szczeniakach i nie wiem czy chce.....


**************************************************************

Po dłuższym czasie poszliśmy do Xav'a. Zostałam przed jaskinią, żeby się nie wtrącać w ich prywatne życie.
- hej, hej Xav
- Hej moja najukochańsza- powiedział i polizał Nuit po policzku
- Xav...?
- Tak
- Czy... czy... ty myślałeś o szczeniakach?
- Nuit może jeszcze kiedyś o nich porozmawiamy a teraz niestety na to nie mam głowy, wiesz jak to ze mną jest- odpowiedział szeptem
- Dobrze, dobrze. Znam Cię i kocham
- Rozmawiałam z Xeną i powiedziała mi, że możemy razem zamieszkam tylko jest jeden maluśki problemik
- Słucham, słucham jaki ten problemik??
- Nie wiem w której jaskini w twojej czy mojej??
- Możemy w twojej jest troszkę większa od mojej.
-Okej
Nuit wyszła z jaskini i powiedziała, że jeszcze wróci do ukochanego.

- Nuit dowiedziałaś się?
- Jeszcze mamy o tym  rozmawiać ale zamieszka Xav u mnie to jego jaskinia będzie wolna.- powiedziała
- Spoko
- Idziemy zapolować?- spytałam grzecznie
- Chętnie



( Nuit??) ( nie wiem czy to opowiadanie o szczeniakach ci odpowiada jak się pytasz?? ) jak coś to pisz na howrse to zmienię


środa, 1 maja 2013

Od Nuit do Xeny

Ruszyłam za Xeną. Nie chciałam iść obok niej, nie wiedziałam, czy mogę, w końcu to sama alpha! Postanowiłam więc podążać za nią. W pewnym momencie jednak Xena odwróciła się do tyłu.
- hej, Nuit?
- tak?
 - Dlaczego idziesz za mną? Ciężko będzie porozmawiać. - roześmiała się.
 - Cóż, chyba.. nie powinnam, w końcu jesteś alphą - powiedziałam i opuściłam pysk okazując szacunek.
- Oh - zarumieniła się - Dziękuję, ale poza tym, jestem także zwykłą wilczyca, która lubi pogadać.
Nie wiedziałam, jak mam się zachować, dopóki wadera nie pokazała łapą miejsca obok siebie. Ostrożnie zajęła wskazane miejsce.
- No już, odpręż się, bo na coś wpadniesz - roześmiała się. - Moze opowiesz mi, co Ci się najbardziej podoba w naszej watasze?
- jasne, czemu nie - uśmiechnęłam się - Uwielbiam chodzić nad wodopój.. I do Miejsca Zakochanych..
Wilczyca uniosła brwi w niemym pytaniu.
- No wiesz, ja i Xav... - szepnęłam zarumieniona.
- Oh, to świetnie! - wykrzyknęła.
- Alpho..
- E-e. Nazywam się Xena, nie alpha.
- No dobrze - uśmiechnęłam się wdzięcznie - więc Xeno...
- tak?
 - Czy mogłabym zamieszkać w jednej jaskini razem z Xavem? Nie wiem, czy sie to zgadzasz, no wiesz, w końcu to tak naprawdę Twoja decyzja i .. - zamilknęłam zakłopotana.

(Xeno?)

Od Nuit do Air'a

- Dobra dobra - warknęłam - Siedź cicho, bo źle opatrzę.
Air zacisnął zęby a ja kontynuowałam monolog:
 - Oh, oczywiście że byś sobie poradził, ale moim obowiązkiem jest Ci pomóc. Jesteśmy z jednej watahy. I nawet kiedy wybrałam Xava.. Jesteśmy jak rodzina, Air. A przynajmniej jak kumple w wojsku. Jeżeli nie będziesz dawał sobie pomóc, to wataha straci super łowcę. Z resztą podziwiam Cię, masz taką grację na polowaniu. Nie mówię, ze ja nie, ale.. - trajkotałam, żeby nie zwracać uwagi na to, jak momentami Air zaciskał pysk w grymasie bólu. Nie chciałam urazić jego dumy. Po chwili szczeka była w miarę opatrzona i usztywniona, żeby się dobrze zrosła.
 - No i proszę - uśmiechnęłam się - Nie wyglądasz aż tak źle.
- Dzięki - roześmiał się, zaciskając zęby.
- tylko nie poluj za dużo, bo Ci się szczęka krzywo zrośnie.. I uważaj na siebie - uśmiechnęłam się.
- Nuit, nie musisz mnie niańczyć, nie jestem szczeniakiem- - warknął.
- Wybacz..

(Air?)

Od Nuit do Xav'a

Spojrzałam w oczy basiorowi.
- Tak, Xav - mruknęłam - zostanę Twoją partnerką. Czy jesteś demonem czy nie.
Pochyliłam się i pocałowałam basiora.
- to wiele dla mnie znaczy, Nuit. - uśmiechnął się.
- Wiesz, jest takie pewno miejsce.. Cudowne..
- tak? - zapytał z błyskiem w oku.
- Uhm.. Nazywa się..
- .. miejsce zakochanych - wszedł mi w słowo - Czy to nie tam byłaś z ..?
- Tak. I dlatego chcę wymazać tamte wspomnienia, zastąpić je lepszymi, bo z Tobą - uśmiechnęłam się nieśmiało.
- W takim razie prowadź, Nuit.
I poprowadziłam. Wędrowaliśmy spokojnie, łapa w łapę - było tam najpiękniej o zachodzie słońca, a jeszcze sporo czasu mieliśmy do tej pory. Po drodze natknęliśmy się na sporą jaskinię, mogącą pomieścić dwa dorosłe wilki, a może i kilka szczeniaków. Zapatrzyłam się na nią, potknęłam o własny ogon i przekoziołkowałam do groty.
- oh - westchnęłam, masując obolały pysk.
- Nuit, nic Ci nie jest? - zapytał trochę spanikowany Xav.
- Spokojnie - uśmiechnęłam się. - Xav, czy myślisz to co ja..?
 - hmm.. Całkiem możliwe.. - uśmiechnął się - Ale dla pewności lepiej powiedz, o co chodzi.
- Kochany, a gdybyśmy tu razem zamieszkali?

(Xav?)